Dla Forreverr poproszę panią o zlikwidowanie focha :)
Przygotowania do ślubu Ludmi i Fede idą pełną parą. Zakochani chcą by w tym wyjątkowym dniu, który swoją drogą będzie miał miejsce już za tydzień, wszystko było dopięte na ostatni guzik. To wielki dzień. Ludmiła teraz wybieram fryzurę i make-up w jednym z pobliskich salonów, dzięki czemu mam wolną rękę. Postanowiłam kupić sukienkę, której jeszcze nie mam. Zdaję sobie sprawę z tego co w tej chwili myśli większość z was - niby świadkowa a jeszcze sukienki nie kupiła. Nie mam żadnego usprawiedliwienia - po prostu; nie chciało mi się ruszyć tyłka z domu.
**
Właśnie rozmawiam z Ludmiłą, która już od kilku godzin oficjalnie nazywa się Ludmiła Stecker. Jest jedyną osobą na weselu, która nie ma we krwi ani grama alkoholu, podobnie jak ja. Obie tkwi w tym dziewięciomiesięcznym stanie, popularnie zwanym ciążą. Moje dziecko już od dwóch miesięcy ,,mieszka'' pod moim sercem. Ja natomiast od dwóch miesięcy ciągnę tą zabawę z León'em. Poranne mdłości, zmienność nastrojów to tylko dwie z tysiąca rzeczy, które musiałam przed nim ukrywać. Ta czynność z dnia na dzień staje się coraz trudniejsza tak samo jak ukrywanie jej - przynajmniej tak było dopóki Lula się o wszystkim nie dowiedziała. Ale przynajmniej mam osobę, która w każdej chwili może mi doradzić.
Po długich tygodniach przemyśleń, za i przeciw, wyliczania, sporów z samą sobą, podjęłam, chyba najważniejszą decyzję w moim życiu - powiem Leónowi o mojej ciąży. Ćwiczyłam to wiele razy, myślałam, czy aby decyzja, którą podjęłam jest słuszna. Ale w końcu chyba ojciec powinien wiedzieć o istnieniu swojego dziecka, prawda? Nie myślcie, że po tym wyznaniu będziemy razem,
- Ludmi, mogłabyś poprosić León'a aby wyszedł na dwór, powiedz mu, że będę tam czekać. - odważyłam się zrobić pierwszy krok. Dobra Violka idziemy zgodnie z planem. Przechodzimy do części najważniejszej - powiedzenie prawdy.
Zanim się obejrzałam obok mnie, oparty o poprzeczkę tarasu stał León. Księżyc oświecał go swoim blaskiem przez co, wyglądał jak żywy Bóg, który stoi sobie od tak na ziemi. To nie do uwierzenia ale dzieję się naprawdę.
- Co chciałaś mi powiedzieć? - posyła mi smętne spojrzenie a jego oczy są zadziwiając trzeźwe, ani grama alkoholu we krwi. Czy to możliwe? Najwyraźniej stoi tu przede mną Bóg i to na dodatek trzeźwy.
- Chciałam tylko ... a z resztą nie ważne, przepraszam za zamieszanie, możesz już iść. - stchórzyłam. Znowu. On spogląda na mnie, w mgnieniu oka podchodzi do mnie z coraz większym zdziwieniem na twarzy. Łapie mnie za ręce, które obejmują brzuch. Jego następne ruch są takie przewidziane - zdejmuję moje ręce a naszym oczom ukazuję się dziecko. Mój brzuch jest lekko zaokrąglony i to właśnie mnie zdradza. Chciałam uciec, okłamać go, nie powiedzieć mu prawdy. Dostałam za swoje.
- To jest to co chciałaś mi powiedzieć? - pyta pokazując palcem wskazującym na mój brzuch.
- Tak León, skoro już znasz prawdę to ...
- Tak znam prawdę, puściłaś się i chcesz teraz wcisnąć mi kit, że to moje dziecko bo nie chcesz być samotną matką! Myślałem, że jesteś inna ale teraz wiem - Charlie się nie myliła, to wszystko była prawda. Zawiodłem się na tobie - odchodzi. On odchodzi a ja mogę jedynie się na to patrzeć.
- Jedyną osobą, która się pomyliła jesteś ty: to twoje dziecko. - Jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, widzę szatyna stojącego obok mnie, chwilę potem już nie stoi, buja się ze mną w rytm wiatru a jego usta układają się w rytm słowa przepraszam, które moment później wypływa z jego ust niczym woda spada z wodospadu. Co mówi mi jeszcze? Twierdzi, że będzie moim księciem, ja będę jego muzą. Nie myli się, ja chcę zostać z nim już na zawsze. On i Ona, ta bajka toczy się odnowa.
Witajcie! Bardzo przepraszam, sami wiecie pewnie za co. Nie było mnie a teraz przychodzę z tym czymś u góry. Wyskrobałam coś ... chyba nie najgorszego? Nie wiem. Czytałam wasze komentarze, prosicie o miejsca. Miejsce zajmuję osobie, której zadedykowałam rozdział, a jeśli ty komentujesz to na pewno też dedykację dostaniesz więc nie ma się o co martwić. Tak, nie wiem czy was to interesuje ale: 1. Leónetta już za kilka rozdziałów, 2: Znalazłam chętną osobę do prowadzenia bloga więc, oznajmiam wam, że od niedawna współautorką bloga jest Kropeczka Wiki. To by było na tyle, next w piątek na sto procent!
next - 16 kom.
Camouflage.
Forreverr <3
OdpowiedzUsuńNo witam :**
UsuńWybacz, że kom z jednodniowym opóźnieniem, ale wczoraj nie miałam czasu. Najpierw do południa siedziałam w szkole (uroki bycia w chórze szkolnym :/), a potem przyjechała do mnie rodzina z okazji moich urodzin xD...nevermind
OFICJALNIE COFAM MOJEGO FOCHA!!!
Z taki cudny rozdział nie mam serca się na ciebie dłużej gniewać :**
Dziękuję kochana za dedyk :* To takie miłe, kiedy wychodzisz na czyjegoś bloga i widzisz dedyk pod rozdziałem. Serce wypełnia się wtedy cudownym ciepłem, a usta same układają się w uśmiech :**
Sprawiłaś, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech i dziękuję ci za to *u*
Leon nareszcie poznał prawdę!!!
A Leonetta znowu razem ^.^
Ale mam nadzieję, że tym razem Leon się trochę opamięta. Dostał drugą szansę, to niech ją wykorzysta, a nie zmarnuje przez swój charakter.
Serio, jestem mega ciekawa, jak Leon będzie się zachowywał w przyszłych rozdziałach xD
Stanie się kochanym, romantycznym facetem, czy może wróci do punktu wyjścia...hmmm, pożyjemy, zobaczymy ;)
Ale jeszcze pozostaje sprawa tej całej Charlie :|
Niech spada na drzewo prostować banany, najlepiej na Madagaskarze...albo nie, na Neptunie, jest najdalej do Ziemi xDDDD
Tak btw to na takiej imprezie w mojej szkole chór szkolny (w
którym jestem) będzie śpiewał piosenkę Charlie Charlie Ani Dąbrowskiej, a przez ciebie kojarzy mi się ona z tą Charlie z twojego opowiadania. I szczerze mówiąc, to zniechęca mnie to do zaśpiewania tej piosenki :/
Dobra, kończę tego koma. Wybacz, że taki krótki, ale muszę nadrobić komentarze tez u innych
Eh, nie chce mi się :/
Ale z własnego doświadczenia wiem, jak ważne są komentarze dla bloggerek dlatego lecę teraz na blogi innych dziewczyn ;))
Weny, komów i wyświetleń <333
Buziaki,
forreverr :***
Zabije akurat oglądam Greya i ten moment...
OdpowiedzUsuńHej!
UsuńJeszcze raz!
No to nieźle.
Już po weselu.
Dwie ciężarne hehe.
Leon nie uwierzył.
Mylił się.
Co będzie dalej?
Zobaczymy...
Rozdział
P.E.R.E.Ł.K.A
G.E.N.I.A.L.N.Y
S.U.P.E.R.
No jak mówisz, że będzie
Leonetta to będzie git.
No miłego oglądania wiesz czego.
Ah ten giff...
Czekam :)
Na :D
Next :)
Żela ❤
♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńHej haj heloł!
UsuńCudeńko. ♡ ♥ ♡
Booossskkiii.
Nic dodać nic ująć.
Ciesze się, że udało Ci się go napisać.
Ślub Ludmi i Fede.
Luśka jest już mężatką;*
Vils odważyła się wyznać prawdę Leonowi.
Tylko, że stchórzyła, ale on sam sobie odpowiedział na to,co ona chciała powiedzieć.
Boże co to za zdanie. Ehhh trudno.
Charlie mu coś nagadała na temat Vils?
On myśli, że Violka się z kimś puściła. Co za cham!
Te ostatnie zdania to jej wyobrażenia??
Błagam powiedz, że nie!
To by było za piękne, że tak nagle zmienił zdanie i przeprosił :)
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Leon to imigrant, egoista i totalny zjeb, który myśli że może mieć wszystko, bo jest królem - w snach
OdpowiedzUsuńVioletta powinna mu dać teraz kopa w dupe, zerwać kontakty i ograniczyć kontakty z dzieckiem do pieniędzy - oby to była dziewczynka jak u Ludmi, plose? :d
Leon może sobie pomarzyć o byciu z Vils po tym co jej zrobił, jeszcze coś zarzuca - co za sowinistyczna świnia, no!
Wypowiedziałam się na temat rozdziału i tego.. dupka, a tak jaśniej i wgl to świetny rozdział i liczę że postarasz się dodawać częściej :)
Wiktoria
♡
OdpowiedzUsuńLeon to Świnia .
OdpowiedzUsuńZarzuca jej że się puściła po ich roztaniu a sam co robił ? Pieprzyl wszystko na okrągło. Mogła mu nie mówić o ciąży. Chociaż dobrze powiedziała że nic nie wpisze do danych ojca . Powiedz mi tylko jedno te przeprosiny to nie sen prawda ? Charlie mu nagadala głupot o violi i teraz tak o niej myśli . Chociaż ... czy on ma mózg ?! Najwidoczniej nie bo nim nie myśli lol.
O bosze pisze ten komentarz i szóstej rano. Taki ranny ptaszek jestem i teraz ziewam . Wybacz że taki krótki ale mi się chcę spać .
Pozdrawiam
#Happy
No witam ;D
OdpowiedzUsuńStwierdzam, że Leon to taka lekko mówiąc świnia :/
Zamiast wysłuchać Violki nie daję jej dojść do słowa ;-;
Jeszcze zarzuca jej, że się puszcza, a sam jeszcze przed chwilą pieprzył wszystko co się rusza ;-;
Ew nie mam weny na komentarz :/
Pozdrawiam,
Daria *-*
Wspaniały!
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny ❤❤❤
OdpowiedzUsuń31 years old Budget/Accounting Analyst I Kleon Marlor, hailing from Saint-Paul enjoys watching movies like Iron Eagle IV and Rock climbing. Took a trip to Timbuktu and drives a Fox. sprawdz
OdpowiedzUsuń