niedziela, 6 grudnia 2015

002. - Mały krzyk.

Dla Królik Królik

 
      Właśnie z zachwytem oglądam zdjęcie USG Nieznajomej X, zerkając co jakiś czas na brzuch Lu, który nie jest już taki mały jaki był zaledwie miesiąc temu. Też chciałabym mieć dziecko. Dziecko z León'em, tym León'em, który wczoraj pobił mnie a potem uprawiał ze mną z moim ciałem seks. Nie boli mnie to. Wcale. Jestem uodporniona na ból psychiczny w tej kwestii. Robił to tyle razy, że nie da się policzyć.


      Nienawidzę niezapowiedzianych odwiedziny wszystkich członków rodziny Verdas. Zawsze, raz w roku wybierają sobie tydzień, w którym przyjedżają i zostają na kilka dni. Wszyscy. Rodzice León'a i siostry. Ludmiła i Marsylla. Wydaje się, że to tylko cztery osoby. Owszem, ale Ludmiła przyjdzie razem z Federem. I to są dwie osoby, które mogę zaakceptować. Marsylla to rozpieszczony dzieciak. Nic jej nie pasuje. Aż szkoda gadać. Ojciec León'a... już wam o nim opowiadałam, jest spokojnym człowiekiem przez co go nie nienawidzę. Natomiast matka León'a to potwór. Jest wiecznie nie zadowoloną i opryskłą 45 - łatwą. W tym roku rodzinka León'a zwala mi się do domu na święta. W głębi duszy dziękuję im bo przez ten czas mój chłopak nie będzie mnie bił poniżał itp. A z drugiej strony przeklinam ich we wszystkie strony świata. Przecież teraz leżałabym w łóżku a nie stała w kuchni od trzech godzin i przygotowywała rozmaite, Bożonarodzeniowe potrawy dla gość, którzy nawiedzą mój dom za niespełna dobę. Na dodatek do tego pechowego dnia co chwila latam do toalety zwymiotować i chyba za chwile powtórzę tą czynność. Biegnę po schodach ledwo unikając upadku i gdy już jestem w łazience. Uwalniam to co chciało że mnie wyjść i klękam opierając się o wannę. Wiem, że wiele z was myśli o tym, że jestem w ciąży. Szczerze mówiąc mi też rzuca się to na myśl. Jak tego nie sprawdzę to się nie dowiem prawda? Podchodę do szafki i wyjmuję z niej test ciążowy. Wykonuję go zgodnie z poleceniami i już po kilku minutach znam wynik.


      Muszę powiedzieć León'owi. Muszę mu powiedzieć, że już niedługo w naszym domu pojawi się taki mały krzyk. Jestem w ciąży. Cieszę się ale boję się reakcji mojego chłopaka. Muszę się komuś wyżalić. Pójdę do Francesci. Ona mi pomoże powiedzieć León'owi o tym, że za dziewięć miesięcy będzie nosił na rękach mały krzyk.

Część. Przychodzę do was z rozdziałem. Mi się on podoba ale ocenę zostawiam wam. Nie mam weny na notkę ale pewnie o tym wiecie.
next. - 5 kom.

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Witam witam i o samopoczucie pytam!

      Dziękuję za dedykacje dla mnie i za miejsce zajęte pod tym cudownym rozdziałem.

      Co za podły drań.
      Pieprzył się z nią,bo on tak chciał!
      Pieprzony niewyżyty dupek!
      Pobił ją,a później się jeszcze zabawił!

      Rodzinka się zjeżdża na święta.
      Szczęście w nieszczęściu.
      Vils nie trawi tej rodziny oprócz Lu. Coś w tym jest.
      Siostrzyczka rozpieszczony dzieciak.
      Mamusia...przemilcze
      Tatuś...szkoda gadać
      Druga siostra...Zajebista przyjaciółka.
      Szykuje się masa roboty...
      Świąteczne potrawy...

      Święta...wolny czas, ale jak pomyślę o nadmiarze jedzenia to robi mi się to samo co Vils.
      Niedobrze na żołądku...

      Mam złe przeczucia...czemu?
      Violka jest w ciąży...
      Super. Hiper.
      Jest jeden problem...
      Ona chce iść do Fran...
      A co jeśli nie zdąży przed powrotem Leona?
      Co jeśli on ją pobije zanim ona mu powie?
      Co jeśli straci dziecko?
      A może zdąży mu powiedzieć,a on się wścieknie i zrobi to z premedytacją?
      Nie sądzę,żeby był happy na myśl o dziecku.
      On i dziecko? Szczęśliwa rodzinka? To nie idzie ze sobą w parze.
      Chyba,że nagle się zmieni, bo się dowie?
      Nie to nie w chodzi w gre.

      A tak w ogóle skoro on jest zły.
      Bije ją. Poniza ile wlezie.
      Pieprzy się z nią. To dlaczego się nie zabezpieczył?
      Leon Verdas się nie zabezpieczył?
      Nie słychane.
      Leon Verdas o wpadka?
      To też za cholere nie idzie ze sobą w parze.

      Bardzoooo ciekawi mnie jego reakcja. Czy zdąży się dowiedzieć? Czy dowie się po fakcie?

      Czekam na next :-)
      Pozdrawiam Kicałka ❤
      Buziaczki :* ❤

      Usuń
  2. Ojeju serio!
    No wiedziałam co zrobi jak ją pobił!
    Niewyżyty drań!
    PALANT!
    Tyle powiem!
    Rodzinka Verdasów !
    Co tam się będzie dziać?!
    Chyba tylko Lu jest tam normalna!
    Viola chciała dziecko z tym dobrym Leonem!
    A tu co ? Dzidzia Vi jest w ciąży!
    Oby Leon nie krzyczał!
    Może się po tym zmieni?
    Rodzinka Verdasów, aż mógł się cholera zabezpieczyć!

    Wysłałam ci zaproszenie na google plus do rozmowy!
    Przyjmij błagam!
    Chce z tobą popisać!
    Myślę że nie będziesz paczeć na ilość komentarzy tylko na treść!
    Żeka bardzo ciekawa next'a !

    Czekam na next!!!
    Pozdrawiam
    Zelka-wielka

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się ten mały krzyk ale nie wiem jak zareaguje na to Leon.Rozdział wspaniały.Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Mały krzyk. Najs! : D
    Już Cię uwielbiam i czekam na 03.
    V jest taka poszkodowana, a Verdasa tu nienawidzę, pomimo że w każdym innym opowiadaniu go uwielbiam ♡
    Co ty z niego zrobiłaś? Łeo...
    No nic i tak czekam na next.
    Zapraszam do mnie! :***
    Xoxo

    Melloniasta :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna historia;)
    Świetny rozdział<3
    Czekam na nexta!!!

    OdpowiedzUsuń

Theme by Nightingale