sobota, 25 kwietnia 2015

Rozdział 5 - Yeah mama this must be dream

                                           
                                                             ,I smell sex and candy'                                           
                                                                     

                            Rozdział dedykowany: ElimelGamesPl  Truskaffkova   Pati Stoessel

                                                                    
                                                                  * 2 lata później *

      Właśnie siedzę w samolocie. Za kilka godziny wyląduje w Buenos Aires. Nie chciałam tam wracać. Wracać do miejsca przez które tak bardzo się zmieniłam. Jestem suką. Nabrałam dystansu do życia.  Przez León'a,Ludmiłę itd.. Cały czas przed oczami mam wydarzenia sprzed dwóch lat. Po tym nigdy już tam nie wróciłam. Zerwałam kontakt z rodziną. Czasami rozmawiam z Francescą. Dużo się u niej dzieje obecnie ma 19 lat i zaczęła studiować medycynę. Wraz z decyzją o podjęciu studiów w owym kierunku musiała wprowadzić się z Buenos Aires. Nie wiem dokąd ale prawdopodobnie jest to Santa Fe miasto położone około 300 kilometrów od stolicy naszego kraju. Trochę się rozgadałam. Przejdźmy do tematu. Wracam do tego miasta na pogrzeb,pogrzeb mojego ojca. Zmarł tydzień temu. Dowiedziałam się od Fran. Czy boli mnie jego śmierć? Odpowiedź brzmi: nie. Nie po tym co mi robił. Na pogrzeb też bym nie poszła ale kocham swoją rodzinę i nie chciałabym aby mnie znienawidziła.Za chwilę lądujemy. Znowu zacznę tamto życie? Nie,będę taka jak jestem w Nowym Jorku. Zimna,oschła,gorzka suka. Zemszczę się na Verdasie. Mam plan. Będzie cierpiał tak jak ja.

                 
      Ukradkiem spoglądam na urządzenie mierzące czas które spoczywa na mojej prawej ręce. Franczeka* już od ponad kwadransu zamęcza mnie swoimi opowieściami na temat studiów. Chciałabym żyć tak jak ona, mianowicie; zacząć studiować. Niestety z tym muszę jeszcze poczekać ponieważ mam dopiero osiemnaście lat.
      Pożegnałam się z Francescą i wyszłam z domu udając się w stronę hotelu w którym tymczasowo pomieszkuję. Tak właściwie to nie wiem czemu nie zamieszkałam z Franczeką w domu. Może to dlatego że to wszystko przywołuje nie miłe wspomnienia.
Zanim się obejrzałam dotarłam do hotelu.  Zdjęłam beżowy płaszcz, to samo zrobiłam z butami a torebkę postawiłam na komodzie. Poszłam w głąb pokoju i odnalazłam łazienkę. Uchyliłam drzwi i weszłam do pomieszczenia. Gdy już się w nim znalazłam odkręciłam kurek i do wanny natychmiastowo zaczęła lać się gorąca woda. Zanim wanna napełniła się wodą ja rozebrałam się i szybko weszłam do wanny. Zanurzyłam się w wodzie po samą szyję, przymknęłam oczy i postanowiłam porozmyślać. Chcę przemyśleć zemstę. Muszę przypomnieć sobie co miałam zrobić, krok po kroku. No więc tak: rozkochać, uwieść, zdradzić a na dopełnienie zostawić. Wiem że mi się to uda. Wygląda na to że moja kąpiel dobiegła już końca. Delikatnie wynurzyłam się z wody i owinęłam się ręcznikiem. Stanęłam na zimnych kafelkach i wytarłam delikatnie swoje ciało, nałożyłam na nie pidżamę i wyszłam z łazienki udając się w stronę sypialni. Położyłam się na łóżku i opatuliłam kądrą. Już jutro w ciele swój plan w życie. Szykuj się Verdas.


      Ostatni raz przejechałam po wargach k r w i s t o czerwoną szminką, przez co zakończyłam tworzeni sobie makijażu. Podeszłam do wielkiej walizki która stała a raczej leżała obok łóżka. Wyciągnęłam z niej dzisiejszy strój; niebieską marynarkę, białe szpilki i czarną sukienkę od Prady. Ubrałam się w to i wyszłam z pokoju kierując się do recepcji. Gdy już tam jestem, podchodzę do dużych, obrotowych drzwi i popycham je tak by się otworzyły. Udało się, wyszłam z hotelu spacer. Nie zamierzam iść do parku** nie chcę. Choć może jak tam pójdę spotkam Verdasa. Nie jestem pewna czy to dobry pomysł no ale jak go nie spotkam nie będę mogła się zemścić. Zatrzymałam się. Stałam na środku chodnika, ludzie którzy przechodzili obok mnie patrzyli na mnie zimnym wzrokiem. O co im chodzi. Musiałam się zatrzymać aby pomyśleć. Co jak co ale nie umiem robić dwóch rzeczy w tym samym czasie. Nagle poczułam dość silne uderzenie w ramię, lekko przekręciłam głowę do tyłu i ujrzałam dość wysokiego mężczyznę. Robił to samo co ja w tym momencie; spoglądał na mnie. Przyjrzałam mu się i po chwili zorientowałam się że to nie jest zwykły uliczny przechodzień. Nie wierzę. To nie może być prawda. To o n. yeah mama this must be dream ***.

                                                            ////////////////////

* Franczeka - Tak Viola mówi na swoją siostrę 
** Park - To ten w którym wszystko się zaczęło i skończyło ( z Leónem)
*** Yeah mama (...) - Fragment piosenki: Marcy Playground - I smell sex and candy
Hey. Tak oto prezentuje się piąteczka. Przepraszam że w tamten weekend nic się nie pojawiło ale nie miałam jak dodać z powodu; braku czas (tu: urodziny kumpelki i chrzciny) i rozdział był nie napisany. Domyślcie się kogo spotkała Fiolka. --- Następny rozdziała będzie taki trochę nie typowy - miałam wam niczego nie mówić ale dobra. Lajon też zemści się na Fiolce i wylądują  dobra starczy i tak wam za dużo zdradziłam. Do next'a

Love
Avi ;*
                                                         Next = min. 8 kom. 

1 komentarz:

Theme by Nightingale